Podczas konferencji VMworld 2018, zaprezentowano port hypervisora ESXi dla 64-bitowych procesorów ARM. Uczestnicy jednej z konferencyjnych sesji mogli zobaczyć vSphere Client'a zarządzającego czterema maszynami wirtualnymi na hoście napędzanym przez 64-bitowy układ ARM Cortex-A72. Czy jest to jasny sygnał, że VMware wraca do planów wprowadzenia wirtualizacji do smartfonów (pisaliśmy o tym przed 10-cioma - VMware wkracza na rynek rozwiązań mobilnych i 9-cioma laty - Wirtualizacja w telefonie)? Niekoniecznie.
Choć VMware nie zawraca głów swoich specjalistów wirtualizacją na urządzeniach noszonych w kieszeni, to skupia się na urządzeniach wykorzystujących zbliżone 'jednostki napędowe'. Okazuje się, że na kolejnych wersjach Raspberry Pi i podobnych urządzeniach będą mogły działać maszyny wirtualne uruchamiane na hypervisorze bare-metal od VMware. Skąd taki pomysł?
Transformacja cyfrowa radykalnie zmienia podejście IT do biznesu i na odwrót. Z jednej strony przed firmami rozpościerają się niegraniczone, do niedawna dla wielu będące poza zasięgiem, możliwości jakie oferuje chmura obliczeniowa i konsolidacja zasobów. Z drugiej strony, coraz więcej systemów wbudowanych i zaawansowanych urządzeń elektronicznych znajduje się na krawędzi sieci, dla których cloud computing wydaje się być nie do końca optymalnym wyborem. Daleko od centrum organizacji wyłaniają się lokalizacje brzegowe, często wykorzystujące urządzenia IoT i nie chodzi tu o zdalne biura, lecz o różnego rodzaju stacje pomiarowe, a nawet samochody, statki czy samoloty, dla których chmura nie jest panaceum na wszystkie bolączki. Sama prezentacja VMware dotyczyła ESXi 6.8.2 Build 16864140 pracującego na farmie wiatrowej.
Prezes firmy VMware, Pat Gelsinger, podkreślił że nowy projekt opracowywany jest z myślą o urządzeniach brzegowych oraz brzegu sieci i nie stanowi konkurencji dla serwerów opartych na procesorach x86 pracujących w centrach danych.
Wygląda na to, że w przypadku IoT (Internet of Things) firma VMware nie chce powielać błędów z przeszłości, kiedy to zachłyśnięta sukcesem na polu wirtualizacji przegapiła właściwy czas na duży krok w stronę chmury publicznej. Firma z Palo Alto nie miała pomysłu na rozwój vCloud Air, moim zdaniem świetnej platformy, która została przejęta przez OVH, w efekcie czego w centrach danych zbudowanych na potrzeby chmur publicznych prym wiodą Xen i KVM. Z czasem firma VMware rozpoczęła (w przemyślany sposób i z sukcesami) wdrażanie nowej strategii chmurowej obejmującej m.in. architekturę Cross-Cloud, Cloud Foundation oraz VMware Cloud on AWS. Obserwując działania VMware w obszarze Internetu Rzeczy, należy stwierdzić, że tym razem firma trzyma rękę na pulsie i nie oglądając się na innych pracuje nad projektami, które poznamy już niebawem, a które będą wytyczać nowe szlaki nieodkryte do tej pory przez konkurentów.