Minął rok od zmian licencyjnych jakie wprowadzono do bezpłatnej edycji XenServer, hypervisora który do czasu wydania wersji oznaczonej numerem 7.3 był bezkonkurencyjnym rozwiązaniem, z którym pod względem funkcjonalności bezpłatny Hyper-V i ESXi nie mogły się równać. Po zmianach przewaga zmalała na tyle, że dla wielu może być ona niedostrzegalna. Niestety fala niezadowolenia i krytyki dotychczasowych użytkowników nie wpłynęła na zmianę stanowiska nadzorującej projekt firmy Citrix.
XenSerer Free był doskonałym rozwiązaniem, które umożliwiało nisko kosztową budowę środowiska IT. Wielu partnerów Citrix jak i mniejszych firm, w tym ośrodków edukacyjnych czy organizacji non-profit korzystało z platformy w takiej postaci. Nie brakowało firm i instytucji, które przechodziły na edycje komercyjne zyskując dodatkowe funkcjonalności i wsparcie ze strony Citrix.
Niestety Citrix zdecydował, że za pewien zestaw funkcjonalności klient powinien płacić. Z takim zdaniem należało by się zgodzić ale... nie w sytuacji, w której mowa o już udostępnionym 'bezpłatnie' zestawie funkcji. Obyło by się bez krytyki i dużego niezadowolenia gdyby firma rozszerzyła rozwiązanie o nowe możliwości wprowadzając je do komercyjnych edycji Standard czy Enterprise. Jednak działanie polegające na przeniesieni dostępnych wcześniej bezpłatnie funkcji do wersji komercyjnej można porównać do dilera rozdającego za darmo różnego rodzaju substancje psychoaktywne tylko po to by uzależnić od siebie 'potencjalnych klientów'. Nawet Ci którzy nie korzystali z funkcji przeniesionych do edycji płatnych mogli poczuć, że coś tu nie działa tak jak powinno.
Niestety gigant IT, tak zasłużony w świecie wirtualizacji, w ciągu roku nie zrobił nic by odbudować nadszarpniętą reputację.
Dlaczego decyzję Citrix uważamy za niewłaściwą?
1. Z bezpłatnego XenServera korzystało wiele małych firm, szkół, organizacji non-profit etc., które nie mają funduszy na zakup płatnej edycji XenServer
2. Bezpłatna edycja stanowiła fundament wirtualizacji w środowiskach, w których planowano rozbudowę infrastruktury z wykorzystaniem edycji komercyjnej. Siłowa próba wymuszenia opłaty licencyjnej mogła skierować klientów pod inny adres.
3. Administratorzy odpowiedzialni za infrastrukturę w tych małych firmach i organizacjach być może niebawem będą pracowali w większych, odpowiadając za rozbudowę infrastruktury. Czy zarekomendują rozwiązanie, z którego korzystali wcześniej?
4. Planując budowę infrastruktury nie myśli się o tym co będzie za miesiąc lecz wybiega daleko w przyszłość. Czy firmy, które jesienią ubiegłego roku planowały rozpoczęcie budowy infrastruktury opartej o bezpłatny XenServer by z czasem przejść na wersję komercyjną, rozpoczęły swoją podroż w świat wirtualizacji z XenServer u boku?
5. Czy firma (partner Citrix), planująca pilotażowe wdrożenie oparte na edycji Standard, ma gwarancję, że za jakiś czas nie będzie się zmagała z przeniesieniem funkcjonalności do wersji Enterprise?
6. Partnerzy Citrix, którzy sprzedają komercyjne wersje XenServer (XenApp/XenDesktop etc.) w małych firmach (non profit, szkołach) wdrażały często bezpłatne edycje. Bezpośrednio Citrix nie notował na swoich kontach wpływów od takiej działalności ale zarabiał pośrednio, gdyż w wypadku dużych projektów partnerzy pośredniczyli w sprzedaży produktu komercyjnego.
7. W wielu małych firmach działa XenServer Free nawet bez funkcji, które zostały usunięte. Jednak administratorzy wdrażali rozwiązanie, które ma przewagę nad konkurencją, mając w zanadrzu dodatkowe możliwości, niedostępne u konkurencji. Po zmianach licencyjnych zostali pozbawieni tej 'psychologicznej przewagi' jaką XenServer miał nad innymi hypervisorami.
W biznesie istnieje coś, bez czego ciężko jest zarabiać pieniądze - ZAUFANIE! Decyzja o ograniczeniu funkcjonalności XenServer sprawiła, że u dużej części społeczności (również tych z workiem pełnym pieniędzy) Citrix to zaufanie stracił.
Choć XenServer nadal jest doskonałym, wartym uwagi hypervisorem, nadal dostępnym w edycji bezpłatnej, to przed wdrożeniem wirtualizacji w nowym środowisku warto rozważyć również inne produkty, jak np. XCP-ng.