Przed miesiącem Trybunał Sprawiedliwości UE uznał nieważność obowiązującej od 15 lat umowy Safe Harbor zawartej pomiędzy Komisją Europejską a departamentem handlu USA, na mocy której dane osób i firm z Unii Europejskiej mogły być przetwarzane przez firmy z USA. Afera NSA pokazała, że dane nie są właściwie chronione i nie można mieć pełnego zaufania do amerykańskich władz. Firmy amerykańskie nie chcą czekać, aż politycy wypracują nowe regulacje i uruchamiają swoje usługi na starym kontynencie. Tym samym do wrażliwych informacji, przechowywanych w nowotworzonym centrum danych na potrzeby Azure, nie będzie maił dostępu nawet Microsoft.
Satya Nadella, prezes Microsoft, stwierdził, że uruchomienie centrów danych w Niemczech, ma na celu to by przechowywane w nich dane nie opuszczały granic kraju. Za obsługę infrastruktury serwerowej we Frankfurcie i Magdeburgu odpowiedzialna będzie spółka T-Systems należąca do Deutsche Telekom, to ona będzie odpowiadała za bezpieczeństwo gromadzonych tam danych.
Ulokowanie infrastruktury w Niemczech słynących z bardzo restrykcyjnych regulacji dotyczących ochrony danych osobowych, utrudni amerykańskim władzom uzyskanie dostępu do danych klientów Microsoft, gdyż zgodę na ewentualne żądanie dostępu do danych będą musiały każdorazowo wydać niemieckie władze.
Microsoft jest przekonany, że nowe centra danych przyczynią się do jeszcze większego zainteresowania usługami chmurowymi, w tym Azure, Office 365 oraz Dynamics CRM Online i zyskają aprobatę wielu firm, w tym z sektora finansowego i medycznego.
Nowe centra danych będą dostępne w drugiej połowie 2016 roku dla klientów z 28 państw Unii Europejskiej oraz z 4 krajów należących do EFTA (czyli Islandii, Norwegii, Liechtenstein i Szwajcarii).