Wciąż można usłyszeć, oczywiście poza branżą informatyczną, że cyberataki to po prostu „coś, co zdarza się w Internecie”. Dlatego można odnieść wrażenie, że cyberprzestępczość nie zawsze jest postrzegana i traktowana jako „prawdziwa” przestępczość. Wynika to prawdopodobnie ze stereotypów, przedstawiających cyberprzestępców jako młodych, zbuntowanych geniuszy informatyki, którzy „walczą z systemem”, bo nie mają nic lepszego do roboty.
Tymczasem za większością cyberataków stoją wielkie, zorganizowane i bogate organizacje przestępcze. Stosują one zaawansowane metody w celu okradania firm i instytucji publicznych, a to przecież okradane firmy i instytucje płacą nam wynagrodzenia czy świadczą nam codzienne, niezbędne usługi. Jednak i tak winą za atak obwiniana jest często ofiara, a nie świetnie zorganizowana grupa przestępcza. Co gorsza, prawo również nie nadąża za cyberprzestępczością, która działa ponad granicami.
Więcej o złudnym przeczuciu, że przestępstwa cybernetyczne dzieją się gdzieś daleko, a także o tym, jak stawić im czoła przeczytasz w artykule Davea Russella, wiceprezesa ds. strategii korporacyjnej w firmie Veeam.
Zapraszamy do lektury:
-> Co zrobić, aby cyberprzestępczość była traktowana jak każdy inny rodzaj przestępczości?