Roam Like at Home to nowy model naliczania kosztów za roaming, który polega na zrównaniu cen usług roamingowych do cen krajowych. W praktyce oznacza to, że podróżując po Unii Europejskiej za rozmowy, SMS-y oraz połączenia z internetem, mamy płacić tak samo jak za połączenia krajowe. Operator wówczas naliczy opłaty lub odliczy wykorzystanie roamingu z puli krajowego planu taryfowego lub pakietu telefonii komórkowej.
Regulacje były zapowiadane już dawno, a same zmiany w cennikach były wprowadzane stopniowo przez dwa lata, by teraz dojść do tak zwanego zerowego roamingu. W lutym br. Rada Unii Europejskiej przyjęła kompromis dotyczący przepisów zmieniających stawki hurtowe na rynkach roamingowych, a 15 czerwca wcielono w życie zapowiadane zmiany, czego poważnie obawiali się polscy operatorzy telekomunikacyjni ze względu na ryzyko znaczących strat finansowych. Jednak Ministerstwo Cyfryzacji uspokaja, że nowe rozwiązanie nie oznacza końca roamingu i tym samym zysku dla operatorów, jego zadaniem jest tylko wprowadzenie uczciwej polityki korzystania z usługi za granicą. Ma to skrócić praktykę, przez którą Polacy za granicą zmuszeni są kupować karty SIM tamtejszych operatorów, ponieważ ceny za korzystanie z usług są tam po prostu niższe.
Analitycy przewidują, że regulacja ta może przynieść spadek zysku operacyjnego EBITDA nawet do 7% i przychodów z roamingu o 65%. Dlatego też w regulacji znajduje się stosowny zapis odnoszący się do ewentualnych przypadków zwolnienia ze stosowania zerowego roamingu. UKE zadeklarował możliwość dopłat, a konkretnie, jeżeli operator udowodni, że przez nowe cenniki dotyczące roamingu traci pieniądze, może uzyskać zgodę prezesa UKE na wprowadzenie dodatkowych opłat za połączenia zagraniczne. Dotychczas do UKE z wnioskiem w tej sprawie zgłosiły się cztery firmy, a mianowicie Polkomtel, Virgin Mobile, NC+ i Premium Mobile.
Niestety klienci polskich operatorów komórkowych przeżyli szok, ponieważ zmiany w cennikach zapowiadane były hucznie, przez co można było wierzyć, że w końcu będą mogą liczyć na tanie połączenia w Unii Europejskiej. Pierwsze opublikowane cenniki szybko zweryfikowały te nadzieje, ponieważ okazało się, że nie wszyscy operatorzy zastosowali się do wytycznych Komisji Europejskiej. Na tym tle wybijały się dwie sieci, Nju Mobile i Orange, które od razu zlikwidowały opłaty za roaming, zapewniając klientom takie same opłaty w całej Unii Europejskiej.
Zaraz po Nju Mobile i Orange do grona sieci komórkowych oferujących roaming bez dodatkowych opłat dołączyli inni operatorzy i na początku lipca Marcin Cichy, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), poinformował, że 96% klientów polskich operatorów ma już roaming bez dodatkowych opłat. Do 25 lipca tylko dwie firmy nie dostosowały cenników do unijnych przepisów, chodzi o Virgin Mobile i Lycamobile. Jednak według informacji UKE Virgin Mobile planuje zmianę cennika, zatem również i ich klienci będą mogli cieszyć się tanim roamingiem.
Dobra wiadomość dla klientów jest taka, że jeśli stwierdzą, że połączenia zagraniczne są droższe niż wewnątrz wspólnoty i niezgodne z najnowszymi przepisami, będą mogli złożyć reklamację u swojego operatora. Jeśli spotkają się z odmową, wówczas mogą zgłosić się do UKE.
Od 15 czerwca połączenia w roamingu w Strefie 1 (Unia Europejska) są traktowane jak połączenia wykonywane na terenie Polski na polskie numery komórkowe. Dotyczy to zarówno połączeń głosowych, wysyłania SMS-ów, MMS-ów i korzystania z internetu. Abonenci mogą liczyć na nielimitowane minuty we wszystkich krajach UE. Przed połączeniem z internetem warto sprawdzić rozmiar pakietu internetowego, ponieważ ten różni się w zależności od taryfy i może się okazać, że wykupiony pakiet „no limit” za granicą jest pakietem ograniczonym na przykład do 4 GB do wykorzystania na terenie UE.
W przypadku sieci Virgin Mobile, która jeszcze nie zmieniła cennika, za wykonanie połączenia zapłacimy 29 groszy, za odebrane połączenie zero złotych do 150 minut, kolejne za 5 groszy. Wysłanie SMS-a będzie nas kosztować 9 groszy, a korzystanie z internetu 12 groszy za 1 MB danych. Natomiast w Nju Mobile na abonament zapłacimy zero złotych za wszystko, tj. wykonane i odebrane połączenie, wiadomość SMS i 1 MB danych. Szczegółowy cennik i warunki można sprawdzić na stronie: http://www.njumobile.pl/roaming.
Dzięki wprowadzonym zmianom możemy płacić mniej za rozmowy na obszarze Unii Europejskiej zgodnie z krajowym cennikiem operatora. Dodatkowo trwają prace nad tym, aby obniżyć koszty również w przypadku połączeń wykonywanych z Polski za granicę. Takie rozwiązanie ma nie tylko pomóc Polakom, którzy często podróżują lub mają wyjazdy służbowe, ale również przedsiębiorcom, którzy wykonują niezliczoną ilość połączeń z zagranicą. Roaming więc jest tylko początkiem poważniejszych regulacji opłat telekomunikacyjnych.
Z informacji przekazanych przez europosłankę Platformy Obywatelskiej, Różę Thun, Komisja Europejska już pracuje nad tym, aby zmniejszyć opłaty połączeń Polski z Europą. Docelowo rozmowy zagraniczne mają kosztować – tak jak w przypadku roamingu – tyle samo, co w kraju lub chociaż będą odrobinę wyższe, ale w sposób nie tak bardzo odczuwalny dla portfeli Polaków.
Prezes UKE przekazał, że w grudniu będą dostępne pierwsze wyniki analizy, które mają wskazać, czy przez zniesienie dodatkowych opłat za roaming wzrosły ceny usług, ponieważ istnieje obawa, że operatorzy będą zawyżać cenniki w trosce o swoje wyniki finansowe. Jednak jego zdaniem koszt usług podstawowych, jak połączenia i SMS, nie wzrośnie, za to zmiany mogą objąć dodatkowe udogodnienia w ofertach, to jest modemy i notebooki.
Artykuł Partnera