Linus Torvalds poinformował o wydaniu jądra Linux 4.0 z najbardziej oczekiwaną zmianą, technologią pozwalającą na dostarczanie na żywo, w trakcie pracy systemu operacyjnego, poprawek do jądra bez konieczności restartu systemu. Prace nad tą funkcjonalnością trwały przy współpracy z firmami SUSE i Red Hat, które już od dłuższego czasu posiadały własne rozwiązania tego typu, tj. kGraft i Kpatch.
W Linux Kernel 4.0 wprowadzono VirtIO 1.0, nowy standard wirtualizacji dla sterowników urządzeń dyskowych i sieciowych. Sterownik urządzenia maszyny wirtualnej ma świadomość, że został uruchomiony w środowisku zwirtualizowanym i współpracuje tylko z hypervisorem, co pozwala maszynie wirtualnej na stworzenie wysokowydajnego środowiska sieciowego i zwiększenie wydajności operacji dyskowych, umożliwiając na skorzystanie z większości zalet parawirtualizacji.
Wprowadzono również wsparcie dla szybkiego równoległego serwera pNFS, które są aktualnie wspierane przez system plików XFS. Usprawniono obsługę RAID 5 i RAID 6 w Btrfs. System plików OverlayFS zyskał opcję obsługi wielu warstw w trybie tylko do odczytu. Poprawiono sporo funkcji w systemie plików F2FS.
Dodano obsługę Intel Quark oraz zoptymalizowano architekturę x86 w KVM. Dodano nowy sterownik AMD ACPI oraz obsługę Skylake P-State, wprowadzono liczne udoskonalenia w zarządzaniu energią. Programiści IBM dodali wsparcie dla z13. Wartym uwagi jest również wsparcie TPM 2.0 dla Trusted Computing, nowe sterowniki multimedialne oraz sterowniki urządzeń wejścia.
Czy zmiana wersji z 3.19 na 4.0 jest zasadna? Patrząc na powyższe zmiany, z pewnością nie, ale można powiedzieć, że lud tak chciał, gdyż tym razem decyzja nie wypłynęła od Linusa Torvaldsa a jest konsekwencją głosowania, w którym udział wzięło blisko 30 tys. osób, a 56% z nich głosowało na 4.0.
Ponadto w zapowiedzi wersji 4.1 ma pojawić się m.in. wsparcie dla wirtualizacji GPU pod kontrolą Xen oraz obsługa wielu typów procesorów w heterogenicznej architekturze obliczeniowej (HSA).