Usługi telekomunikacyjne, takie jak dostęp do telefonii komórkowej, szybki Internet czy telewizja kablowa, są dzisiaj jednymi z najbardziej pożądanych przez konsumentów. Ich popularność sprawia, że zyski operatorów telekomunikacyjnych utrzymują się na wysokim poziomie. Analitycy wskazują, że w 2015 roku wartość rynku usług telekomunikacyjnych w Polsce osiągnęła poziom 39,5 mld złotych, natomiast Insight Research Corporation prognozuje, że przychody całego sektora w skali świata w 2020 roku mają przekroczyć 2,4 biliona dolarów. Pozytywny wizerunek branży zakłócają jednak powtarzające się przestoje w świadczeniu usług.
Wielu takich przerw, szczególnie wynikających z niewystarczającego zabezpieczenia centrów danych, można uniknąć. Ale czy organizacje z należytą powagą traktują ten obszar bezpieczeństwa IT?
Przestoje w świadczeniu usług to dotkliwy problemem dla telekomów i ich klientów
Pomimo znacznych inwestycji w różnego typu zabezpieczenia informatyczne, przestoje nie omijają nawet największych graczy. Na początku tego roku awaria pozbawiła dostępu do sieci setki tysięcy gospodarstw domowych i firm, korzystających z usług największego operatora telekomunikacyjnego na Wyspach Brytyjskich. W ubiegłym roku niedostępności usług mobilnych i stacjonarnych doświadczyli także klienci jednego z czołowych telekomów w Stanach Zjednoczonych. Awarie o różnej skali dotykały w ostatnich latach wiele przedsiębiorstw telekomunikacyjnych na całym globie. Każdy tego typu incydent powodował głośne niezadowolenie klientów, którzy bez stałego dostępu do Internetu i usług głosowych nie mogą już się dziś obyć.
Przedsiębiorstwa tracą reputację i pieniądze z powodu nieplanowanych przerw w działalności
Opublikowane niedawno badanie Veeam Availability Report 2016 wskazuje, że duże przedsiębiorstwa na świecie nie radzą sobie z zapewnieniem ciągłej działalności, ponieważ nieplanowane przestoje zdarzają się w nich średnio 15 razy w ciągu roku (przy 13 w poprzedniej edycji badania). W Polsce spotykamy się przeciętnie z 21 takimi przerwami rocznie. Organizacje na świecie tracą z powodu niezdolności do zagwarantowania stałej dostępności aplikacji i danych nawet 16 milionów dolarów rocznie. W dużych przedsiębiorstwach nad Wisłą tego typu przerwy powodują uszczerbek finansowy szacowany na ponad 14 milionów dolarów. Tak znaczące koszty są konsekwencją utraconych możliwości i przychodów, obniżonej produktywności oraz ceny, jaką trzeba zapłacić za przywrócenie systemów do pełnej sprawności. Co więcej, „deficyt dostępności” negatywnie wpływa na zaufanie klientów, (co przyznaje 68 proc. ankietowanych) i wizerunek marki (62 proc. respondentów).
Stała dostępność IT i ciągłość działania - priorytetem nie tylko dla telekomów
Kwestie dotyczące potrzeby zapewnienia nieprzerwanej dostępności usług informatycznych, a tym samym ciągłości działania, stały się pierwszoplanowym wyzwaniem dla współczesnych przedsiębiorstw. Wpływ na to ma m.in. fakt, że już ponad 49 proc. ludności Ziemi jest użytkownikami Internetu [Internet World Stats - Usage and Population Statistics, dane z 30 czerwca 2016 r.], a prognozy mówią o niemal 21 miliardach urządzeń podłączonych do sieci do końca 2020 roku [Prognozy firmy badawczej Garnter, opublikowane w listopadzie 2015 r.]. Szybko rosnąca populacja użytkowników usług, dostarczanych za pośrednictwem sieci, wywiera coraz większą presję na organizacjach. Muszą one zapewnić stałą dostępność usług zarówno konsumentom, jak też klientom biznesowym, ponieważ wszyscy chcą mieć pewność, że będą mogli skorzystać z niezbędnych im danych i aplikacji bez względu na porę dnia i lokalizację. Co więcej, gdy weźmiemy pod uwagę priorytety firm w dziedzinie bezpieczeństwa informacji, według raportu EY gwarantowanie ciągłości działania jest elementem kluczowym i ważniejszym nawet od stosowania oprogramowania antywirusowego [Raport EY pt. „18. Światowe Badanie Bezpieczeństwa Informacji”, opublikowany w listopadzie 2015 r.].
Jak przedsiębiorstwa telekomunikacyjne dbają o zapewnienie ciągłości działania?
Najwięksi operatorzy mogą sobie pozwolić na wybudowanie własnego, zapasowego centrum danych, w którym wszystkie krytyczne elementy systemów są zdublowane. Niewątpliwie jest to rozwiązanie wysokowydajne, ale jednocześnie bardzo drogie w budowie i utrzymaniu. Istnieją jednak alternatywne rozwiązania, które są zarówno atrakcyjne kosztowo, jak też skuteczne w gwarantowaniu dostępności. Przykładem jest pakiet Veeam Availability Suite, dzięki któremu w przypadku awarii w centrum danych firma może przywrócić do działania wszystkie dane i aplikacje w czasie krótszym niż 15 minut. Narzędzie to wykorzystuje atuty wirtualizacji, funkcji ochrony danych zintegrowanych w pamięciach masowych oraz cloud computingu, czyli najważniejszych elementów nowoczesnego centrum danych. Tego typu rozwiązania coraz chętniej wdrażają liderzy telekomunikacji z wielu krajów, w tym np. SES S.A., jeden z największych na świecie operatorów usług satelitarnych i telekomunikacyjnych. Inwestycje w narzędzia zapewniające dostępność informatyczną pozwalają telekomom ograniczyć do absolutnego minimum ryzyko wystąpienia kosztownych w skutkach przestojów i utraty danych.
Źródło: Veeam