Z badań IDC Nordic Cloud wynika, że tylko 32% firm korzysta z jednej platformy chmurowej. Decydując się na wdrożenie chmur od różnych dostawców firmy jednak często nie zdają sobie sprawy z wyzwań jakie taki proces przed nimi stawia.
Nie ma idealnego roweru. Jednym być może i wybierzesz się do lasu, i pojedziesz asfaltową drogą, ale to rower górski lepiej sprawdzi się w górach a na prostej drodze znacznie wyższe prędkości osiągniesz na rowerze szosowym. Z chmurą jest podobnie.
W dużych organizacjach do chmury nie trzeba już dziś praktycznie nikogo przekonywać. Nawet sektory regulowane przez wiele lat sceptycznie podchodzące ze względów prawnych do cloud computingu, rozpoczęły wdrażanie chmury. Właściwie wprowadzona zapewnia mnóstwo korzyści: możliwość tworzenia innowacji, bezpieczeństwo, nie wspominając nawet o oszczędności kosztów. W praktyce jednak to strategia wielochmurowa, pozwala maksymalnie wykorzystać wydatki ponoszone na IT. Menedżerowie coraz częściej dostrzegają, że zamiast jednego dostawcy lepiej wybrać kilku.
Wiele chmur, wiele możliwości
Badanie IDC Nordic Cloud Survey 2020 przeprowadzone na zlecenie Crayon wskazuje, że tylko 32% z 200 organizacji korzysta tylko z jednej platformy chmurowej. Pozostałe 68% korzysta z dwóch do pięciu różnych platform. Te dane pochodzą co prawda z bardzo rozwiniętego rynku skandynawskiego, niemniej polski podąża tą samą drogą. Znajduje to odzwierciedlenie w ofercie dostawców. Przykładem może być Beyond.pl, operator data center, który w marcu br., uruchomił punktu obecności we Frankfurcie i nieprzypadkowo usługę Cloud Connect, czyli bezpośredni i prywatny dostęp do wielu globalnych chmur jednocześnie: Microsoft Azure, AWS, Google Platform, Alibaba Cloud, Oracle Cloud, IBM CloudCity Cloud i wkrótce Salesforce.
Rosnący popyt na środowiska wielochmurowe wynika z kilku powodów. Po pierwsze, po przejściu na rozwiązanie wielochmurowe firma przestaje być ograniczona usługami oferowanymi przez jednego dostawcę i od niego uzależniona (ang. vendor lock-in). "Może odtąd wybierać usługi i aplikacje, które najlepiej pasują do jej działalności. Na przykład dostawca A może oferować najlepszy produkt do zarządzania treściami lub komunikacji, zaś dostawca B może mieć najlepsze narzędzie do testowania i wprowadzania nowych produktów na rynek. Dzięki multicloud mamy możliwość wdrażania najbardziej odpowiednich produktów bez względu na dostawcę" - zwraca uwagę Rafał Ważny, Cloud Architect z Crayon.
Brak vendor lock-in ma jeszcze więcej plusów. Wszyscy wiodący dostawcy chmur - Microsoft, AWS, Google - posiadają centra danych na całym świecie, za pośrednictwem których obsługują klientów. Jeżeli firma posiada rozwiązanie wielochmurowe, wtedy nawet gdy u jednego dostawcy dojdzie do awarii, wie, że może skorzystać z możliwości zaprojektowania i zbudowania aplikacji służących do przywracania i utrzymania ciągłości działania firmy. Podobnie, jeśli jeden dostawca zaprzestanie świadczenia danej usługi kluczowej dla danego przedsiębiorstwa lub okroi jej funkcje, możliwość uzyskania podobnego produktu od dostawcy, którego już ono zna, może ograniczyć zakłócenia w działalności.
Chmurowe spaghetti
Skoro jest tak pięknie, to czy strategia multicloud ma jakieś wady? Jedną, ale zasadniczą: jest bardzo trudna do wprowadzenia. Firmy nie zawsze zdają sobie z tego sprawę.
"Wdrożenie rozwiązania wielochmurowego ma szansę udać się tylko wtedy, gdy firma dysponuje odpowiednią wiedzą, strategią i zrealizuje je z właściwym partnerem. Bo w większości przypadków samodzielne wdrożenie zakończy się fiaskiem" - przekonuje Rafał Ważny, Cloud Architect z Crayon.
Jego zdaniem każdy dostawca usług chmurowych posiada własne niepowtarzalne procesy, rozliczenia, systemy i rozwiązania. Wdrożenie nie jest procesem plug and play, dlatego nawet posiadanie dużego doświadczenia w jednym środowisku chmurowym nie oznacza, że implementacja rozwiązań innego dostawcy zakończy się sukcesem. Skorzystanie z kolejnego dostawcy podwaja liczbę procesów potrzebnych do opanowania. Bez odpowiedniej strategii planowania i zarządzania organizacja będzie borykała się z zarządzaniem kosztami, licencjami, zachowaniem zgodności, etc.
Gaszenie pożarów
Warto też zwrócić uwagę na inne kwestie: "Zapewnienie przedsiębiorstwu bezpieczeństwa nawet tylko w jednej chmurze wymaga wyjątkowej dbałości o szczegóły. Dodanie kolejnej chmury dodatkowo komplikuje zadanie, ponieważ czynności związane z zapewnieniem bezpieczeństwa i zgodności muszą odtąd odbywać się w wielu środowiskach. Mówiąc wprost - pojawia się więcej elementów, które nieostrożny pracownik może zepsuć" - sygnalizuje Rafał Ważny, Cloud Architect z Crayon.
IDC w swoich prognozach Futurescape: Worldwide Cloud 2021 Predictions wskazuje, że menedżerowie szacuję, iż około 20% wydatków na chmurę publiczną się marnuje. To oznacza, że należy spodziewać się inwestycji w nowe modele zarządzania chmurą.
Rozwiązania wielochmurowe są świetne, niosą ze sobą szereg korzyści, jednak ich wdrożenie wymaga posiadania ekspertów od chmury i świadomego zespołu zarządzającego. Jeśli firma zacznie kupować i wykorzystywać usługi w chmurze bez odpowiednich ram i zasad zarządzania, czas spędzony w chmurze będzie polegał na gaszeniu kolejnych „pożarów”. A to przecież kosztuje.
Źródło: Crayon